środa, 17 lipca 2013

Muzyka książek

fot.www.lanadelrey.com


Wielokrotnie spotkałam się z określeniem, że tekst posiada „własną melodię”. Najczęściej ma to związek z techniką pisania – stosowania pewnego rytmu brzmieniowego, dobierania słów o odpowiedniej liczbie sylab oraz sylab o brzmieniu dobrze wpisującym się w rytm czytania.
Znam autorów, którzy takie zabiegi w pełni świadomie stosują w swojej twórczości.
Ich książki czyta się świetnie niezależnie od ich treści.

Można też eksperymentować z rytmem tekstu podporządkowując go muzyce. Po prostu wybieramy piosenkę przewodnią i cały czas jej słuchamy przy pisaniu.
Jest to bardzo przydatne szczególnie kiedy piszę się w tym samym okresie kilka całkowicie różnych tekstów. Muzyka przewodnia pozwala szybciej się skoncentrować na utworze, łatwiej przypominamy sobie co wcześniej napisaliśmy i sprzyja nadawaniu wypowiedzi indywidualnego, niepowtarzalnego stylu.
Inaczej pisze się słuchając Eminema, inaczej Enji, jeszcze inaczej Mozarta.
Bez piosenek przewodnik chyba nic nie napisałabym.
Co ostatnio słuchałam?
Przy pisaniu Perfumerii złamanych serc przede wszystkim Someone Like You Adele, wspomagałam się też w niektórych scenach Promise Nymana (zresztą ten utwór gra w książce jedna z bohaterek na pianinie).
Przy drugiej części słucham Summertime Sadness Lany del Rey
Miśka piszę słuchając Gotye (zabawne, ale nie pamiętam, czego słuchałam pisząc dwa pierwsze tomy) a najnowszą książka o smokach to Stay Rihanny ft Ekko.
Jest jeszcze kilka utworów, które chciałabym wykorzystać, gdyż budują w mojej wyobraźni ciekawe postacie i ich emocje.
Żeby tylko mieć więcej czasu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz