fot.www.lanadelrey.com |
Wielokrotnie spotkałam się z
określeniem, że tekst posiada „własną melodię”. Najczęściej
ma to związek z techniką pisania – stosowania pewnego rytmu
brzmieniowego, dobierania słów o odpowiedniej liczbie sylab oraz
sylab o brzmieniu dobrze wpisującym się w rytm czytania.
Znam autorów, którzy takie zabiegi w
pełni świadomie stosują w swojej twórczości.
Ich książki czyta się świetnie
niezależnie od ich treści.
Można też eksperymentować z rytmem
tekstu podporządkowując go muzyce. Po prostu wybieramy piosenkę
przewodnią i cały czas jej słuchamy przy pisaniu.
Jest to bardzo przydatne szczególnie
kiedy piszę się w tym samym okresie kilka całkowicie różnych
tekstów. Muzyka przewodnia pozwala szybciej się skoncentrować na
utworze, łatwiej przypominamy sobie co wcześniej napisaliśmy i
sprzyja nadawaniu wypowiedzi indywidualnego, niepowtarzalnego stylu.
Inaczej pisze się słuchając Eminema,
inaczej Enji, jeszcze inaczej Mozarta.
Bez piosenek przewodnik chyba nic nie
napisałabym.
Co ostatnio słuchałam?
Przy pisaniu Perfumerii złamanych serc
przede wszystkim Someone Like You Adele, wspomagałam się też w
niektórych scenach Promise Nymana (zresztą ten utwór gra w książce
jedna z bohaterek na pianinie).
Przy drugiej części słucham
Summertime Sadness Lany del Rey
Miśka piszę słuchając Gotye
(zabawne, ale nie pamiętam, czego słuchałam pisząc dwa pierwsze
tomy) a najnowszą książka o smokach to Stay Rihanny ft Ekko.
Jest jeszcze kilka utworów, które
chciałabym wykorzystać, gdyż budują w mojej wyobraźni ciekawe
postacie i ich emocje.
Żeby tylko mieć więcej czasu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz