poniedziałek, 22 lipca 2013

Od nasionka do ... drzewka

W tym roku w moim ogrodzie zasiałam nie tylko marchewkę i groszek, ale i drzewa. I chociaż zwykle preferuję rodzime gatunki a szczególnie tzw. "samosiejki", to czasem ulegam reklamie i dobremu marketingowi i sięgam po paczkę nasion czegoś bardzo oryginalnego i unikalnego. 
Mam już za sobą nieudane próby wysiania wisterii - zapewne pod wpływem doskonałego serialu "Gotowe na wszystko", którego akcja toczy się głównie przy ulicy Wisteria Lane. Kolejna próba zmierzenia się z egzotyczną  rośliną zapowiada się dobrze.
Udało mi się uzyskać jednego judaszowca. Na zdjęciu prezentuje się dobrze, choć widać, ze potrzebuje podpórki. I że tylko jedno z sześciu nasion zdecydowało się zapuścić u mnie korzenie;). Widać, że będzie roślinką wymagającą szczególnej opieki. Czy dam radę?
Judaszowiec południowy  to piękne drzewo, którego kwiaty wyrastają prosto z pnia drzewa. Bardzo jestem ciekawa tej rośliny. Na zdjęciach prezentuje się cudownie wręcz magicznie. Oto link do  zdjęcia


Kusząco wyglądająca paczka nasion

"Instrukcja obsługi"


Moje dzieło!

2 komentarze:

  1. Ja niestety nie mam ręki do rośli, mimo, że mam swój ogród.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nigdy nie miałam za to cierpliwości do pielenia, dlatego wole wszelkie samosiejki, a nawet jadalne chwasty (są takie i sa bardzo zdrowe)

    OdpowiedzUsuń