Uff.
Wreszcie skończył się rok 2013.
Z pewnością
nie będę go wspominać dobrze. Był wredny. Niósł w sobie mnóstwo
negatywnej energii, której trzeba było się przeciwstawić. To było
bardzo wyniszczające.
Oczywiście,
jeśli jest się urodzonym optymistą, to zawsze można w mrocznej
otchłani dostrzec radosne światełko.
Co z tego
np. że mnie trzy razy okradziono, skoro zrobiły to osoby całkowicie
pozbawione talentu i inteligencji, które nie radzą sobie z materią,
którą tak pragnęły posiąść. I zamiast słusznego gniewu można
poczuć rozbawienie śledząc ich nieudolność.
Niestety,
są też inne aspekty, nad którymi nie można przejść do porządku
winy. To dyskomfort psychiczny i poczucie winy osób, które lubię i
cenię. Osób, które bardzo się zaangażowały i chciały mi
pomóc, jednak wpadły w pułapkę nieuczciwych praktyk wydawniczych.
To stracony
czas, który jest bezcenny i każda zmarnowana na interakcje z
ludźmi, którzy mają problemy z profesjonalizmem i uczciwością
chwila jest klęską. To rodzące się w mrocznej części duszy
pragnienie słusznej zemsty, które sprawia, że zbaczamy ze ścieżek,
które najszybciej prowadzą do upragnionych celów.
Ale co do
zemsty, to można dyskutować, gdyż niewątpliwie jej motyw jest
niezwykle atrakcyjny literacko. W sumie może przynieść sporo
korzyści, o ile nie stanie się obsesją, lecz, jak to mówi
popularne powiedzenie, będzie smakowana na zimno.
Ja mam
obsesję tylko na punkcie moich najbliższych, więc jakiś odlot z
tego powodu mi nie grozi.
Na początek
może warto wydać kilka książek na wysokim poziomie, żeby
wzbudzić u wrogów permanentną depresję?
Szczerze
pisząc, to sporo materiału czeka na dobrą energię. Dwie książki
dla dzieci, coś w stylu komedii romantycznej we współczesnych
realiach i eklektyczna książka – magiczny kryminał o smokach,
magii, miłości i znudzeniu życiem.
To są
plany na ten rok i myślę, że szybko je zrealizuję.
Mam nadzieję, że ten rok okaże się dla Pani szczęśliwszy. Trzymam kciuki za plany wydawnicze:)
OdpowiedzUsuńOby rok 2014 był udany. Piękne zapowiedzi książowe, czekam na premiery ;)
OdpowiedzUsuń