wtorek, 12 listopada 2013

Wielokrotny czytelnik

Ostatnio bardzo mile zaskoczyła mnie jedna z moich ulubionych blogerek, która w recenzji "Miśka i świątecznego obżarstwa" klik zapowiedziała, iż jeszcze raz sięgnie po Miśka przed świętami. Nie ma większego komplementu dla autora niż to, że ktoś kilka razy czyta jego utwór. Wyjątkiem jest tylko wielokrotna lektura tekstu przez dociekliwego i dociekliwego badacza, który chce w nim znaleźć najdrobniejszy błąd, żeby go później autorowi wytknąć.
Rozczarowała mnie natomiast inna ulubiona blogerka, która stwierdziła, że po co czytać książkę kilka razy, skoro jest ich tyle na rynku i wciąż można odkrywać nowe historie..

piątek, 8 listopada 2013

Ulisses dumny i uprzedzony?

zdj. lubimyczytac. pl

Dyskusja, jaką wywołał wpis Małgorzaty Kalicińskiej o nagrodach literackich trwa w najlepsze.
To cieszy, bo może padnie w niej parę ważnych zdań na temat kondycji polskiej literatury, rynku wydawniczego, polskiej krytyki literackiej.
Zapewne wiele osób się skompromituje, nie rozróżniając intelektualnej debaty od hejterskich ataków, inni zaś wzbudzą szacunek celnością swoich przemyśleń. Mam nadzieję, że mimo swoich wad, ta wymiana poglądów przyniesie dużo dobrego, przede wszystkim dla czytelników.

sobota, 2 listopada 2013

Misiek w nowej szacie

Na święta planowana jest nowa okładka Miśka. Autorką jest Magdalena Łukaszyńska. Garść informacji o autorce i jej pracach tutaj. Wkrótce więcej.

poniedziałek, 28 października 2013

Nagrody i mity



Śledziłam ostatnio dyskusję zainicjowaną przez Małgorzatę Kalicińską dotyczącą kryterium przyznawania nagród literackich. Czy rzeczywiście nagradzane są książki mroczne i trudne a niedoceniane utwory, które mogą dać chwilę radości czytelnikowi?

piątek, 18 października 2013

O tworzeniu, romansie i zemście

Potęga wyobraźni (zdj. Shrek) 



Każdy artysta ma kryzys twórczy. Pisarz celebruje wówczas przesiadywanie nad czystą kartką papieru albo przed nieskażonym literami monitorem komputera. Ładnie wygląda również szklaneczka whisky albo lampka martini stojąca obok. 
Tak, to wizja z pewnością bardziej atrakcyjna od wielu gotowych dzieł. Mówi bowiem o wielkich zmaganiach twórcy zarówno z samym sobą jak i z oporną materią sztuki.
Niestety, artystką nie jestem, bo kryzysy twórcze są mi obce. Jest tyle ciekawych historyjek do skonstruowania, tyle opowieści, których wymyślenie sprawia, że odrywamy się od rzeczywistości.

piątek, 11 października 2013

Polska blogosfera pracuje po amerykańsku


Znawcy tematu twierdzą, że w Polsce kampania reklamowa ze Świętami Bożego Narodzenia w tle zaczyna zraz się zaraz po 11 listopada. W Ameryce podobno dużo prędzej, nierzadko we wrześniu. Mogę więc śmiało powiedzieć, że dzięki Miśkowi i polskim blogerom wpisałam się trend amerykański.